Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Na sam początek Jay-Z , który był jedną z głównych gwiazd Glastonbury. Początkowo jego występ wywoływał wiele kontrowersji i poruszył sporo negatywnych głosów, m.in. Noela Gallaghera z Oasis . Okazało się jednak, że był to jeden z najlepszych i najcieplej przyjętych występów festiwalu. Już na samym początku Jay-Z dał prztyczka w nos Gallagherowi:
A to fragment relacji Przemka Guldy z Gazety Wyborczej, który był na Glasto i widział to na własne oczy:
Artysta bez litości wykpił tych wszystkich, którzy odbierali mu prawo udziału w festiwalu. Zanim pojawił się na scenie, na monitorach można było obejrzeć zabawny montaż wideo, w którym Hillary Clinton i Władimir Putin zastanawiali się, czy to wstyd, że raper zaśpiewa w Glastonbury. Dostało się też Noelowi Gallagherowi, wokaliście grupy Oasis, który kilka miesięcy temu gardłował najgłośniej - Jay-Z wszedł na scenę przy akompaniamencie jednego z przebojów Oasis, udając, że gra na gitarze. Zaraz jednak odłożył ją na bok i zaczął rapować do hiphopowych podkładów, sprawiając, że dziesiątki tysięcy ludzi zgodnie skakało w ich rytm.
Tak dokonała się symboliczna zmiana warty - organizatorzy imprezy zdominowanej dotąd przez muzykę alternatywna przygotowali tym razem eklektyczny program.
A to fragmenty występów innych gwiazd:
Massive Attack - Angel
Raconteurs - Salute Your Solution
Editors - Munich